Wielu ludzi może dziwić dlaczego akurat Believer?
Otóż chciałem zrobić stronę poświęconą temu zespołowi między innymi dlatego, bo jest to kapela w Polsce znana bardzo słabo, co w porównaniu z jakością granej przez nich muzyki, jest po prostu krzyczącą niesprawiedliwością. Uznałem, że warto pomęczyć się trochę i stworzyć tę stronę internetową po to, żeby zwrócić uwagę ludzi na Believera. Sam zakochałem się w twórczości tego bandu już jakiś czas temu, chociaż ze względu na młody wiek niestety nie mogłem być fanem ich dokonań w czasach święcenia przez nich największych triumfów, czyli na przełomie lat 80 i 90 ubiegłego wieku. Uważam, że każdy fan brzmień spod znaku Kreatora, Destruction, Sepultury z Maxem, Death, Atheist czy Coronera, każdy fan energetycznego metalu, powinien się zainteresować tym zespołem. To ten sam, najwyższy poziom muzyczny co wymienione wyżej kapele!
Domyślam się, że niestety znajdą się także tacy, dla ktorych przeszkodą nie do przejścia okażą się chrześcijańskie teksty wiekszości utworów tego zespołu. Jeśli tylko przez to nie zechcecie poznać muzyki tego bandu - Wasza strata. Według mnie jednak nie trzeba być katolikiem, ażeby docenić kunszt tej grupy, tak jak nie trzeba być satanistą żeby kochać Venom czy Slayera. Ja chrześcijaninem nie jestem, jednak nie przeszkodziło mi to w totalnym zauroczeniu się Believerem...
... czego życzę i Wam.
Chciałbym w tym miejscu okazać wdzięcznośc wszystkim tym, którzy jakoś pomagają/pomagali mi w tworzeniu i prowadzeniu tej strony. Osoby, którym chciałbym podziękować to: Neptune, Rooster, Sylius i Efka (tłumaczenie wszystkiego co tylko możliwe i nie tylko), Tomek Woźniak (dzięki za wszystko...), Administrator oficjalnego MySpace Believera (dobry kontakt i umożliwienie kontaktu z zespołem), Edward Wille (The Chosen: Live!), Montana (czołowy agent nagrywający), Marcin Magiera (prawdziwy fan i w dodatku recenzent!) & Żułek (gość, z którym łączy mnie od lat szorstka, internetowa zażyłość ;)).
Oczywiście dziękuję także wszystkim niewymienionym tutaj ludziom, którzy wspierali mnie na inne sposoby i podtrzymywali na duchu... No i samemu zespołowi! Thanks Kurt, Joey, Jeff, Kevin and Elton - you're truly awesome!
Ps. Na koniec mam pewną zabawną niespodziankę... |